niedziela, 13 kwietnia 2014

Mamo, będę architektem!

Bardzo przepraszam!
Obiecałam, że poprawię się w kwestii prowadzenia bloga, ale czasu nie dość, że mało, to jeszcze galopuje on jak szalony ;) Za dużo się dzieje, żebym ogarnęła realne życie i jeszcze bloga...
Miałam w głowie ułożony plan, które wydarzenie opiszę najpierw, które później... 
Dzisiaj zajmę się tematem ze środka ;) Do wczoraj był to sobie fajny projekt, w którym mieliśmy szansę wziąć udział, ale wczoraj... Wczoraj zobaczyłam błysk w czyimś oku ;) konkretnie w oku mojego syna, więc temat staje się numerem 1 ;) ale zacznijmy od początku...

Nie pamiętam kiedy dokładnie Asia Ławicka Prezes Fundacji Prodeste wspomniała o współpracy z Wydziałem Architektury Politechniki Śląskiej, o warsztatach dla osób z autyzmem... W założeniu miały być to warsztaty dla młodzieży od 12 lat, ale... Jasiek się jednak załapał ;)
Pierwszy raz pojechaliśmy do Gliwic 8 marca ;) Zostaliśmy podzieleni na grupy -  dwie osoby z autyzmem, którymi opiekowało się 2 studentów architektury i 2 wolontariuszy ;)
Najpierw mieliśmy mały wykład - o co w projektowaniu przestrzeni chodzi, na co należy zwrócić uwagę, jakich reguł przestrzegać... Matka słuchała, a Jasiek... Jasiek, uczeń drugiej klasy szkoły podstawowej... notował! Jak rasowy student (no dobra..., jak rasowy student z epoki matki ;) bo czy i jak notują współcześni studenci matka nie wie ;) )
Uzbrojeni w wiedzę teoretyczną, zaopiekowani przez przyszłych architektów panią Asię i pana Kubę oraz wolontariuszki Prodeste panią Gosię i panią Marlenę, wyposażeni w karty Oceny Cech Pomieszczeń ruszyliśmy w teren ;) Teren czyli poszczególne sale Wydziału Architektury ;)
Ocenialiśmy oświetlenie, kubaturę, przegrody, wykończenie powierzchni, wyposażenie i klimat. Naszymi "ofiarami" padło 7 pomieszczeń ;) 




Dodatkową atrakcją dla Aspika było szukanie poszczególnych sal ;) coś jak podchody, które Jasiek uwielbia ;) 



Aspik dał czadu w sali wykładowej, gdzie mógł pobiegać, ktoś dał mu nawet mikrofon (to był błąd ;) ) ale najciekawiej było później... Wszystkie zespoły zebrały się razem i mieliśmy zrobić ranking ocenianych pomieszczeń... każdy miał do dyspozycji samoprzylepne karteczki w 3 kolorach (OK, tak sobie, do bani) Jaśkowi najbardziej podobała się sala wykładowa... Razem z panem Kubą delikatnie... ten no... "monitorowali" punktacje poszczególnych sal ;) widać było, że znakomicie się przy tym bawili ;)
W czasie oczekiwania na wyniki Jasiek i pan Kuba zaczęli... projektować ;) z tego co pamiętam był to wieżowiec bez windy, z którego można było się wydostać za pomocą zjeżdżalni, dostać się za pomocą liny (wspinaczka???) lub platformy na chmurce ;) tak, to był wysoki wieżowiec... istny drapacz chmur ;)

Jasiek wrócił do domu bardzo zadowolony ;) Zaczął nawet opowiadać, że zostanie architektem - ale nie na cały etat, żeby się zbytnio nie znudzić. Wymyślił sobie, że 1/3 dnia będzie projektował domu, 1/3 dnia będzie projektował...ubrania a pozostałą część dnia poświęci na...szycie ubrań ;) wyjaśnił mi, że ludzie nie codziennie budują domy, nie zawsze mogą potrzebować nowych projektów ubrań i nie zawsze chcą żeby im coś uszyć, więc jak podzieli sobie dzień na 3 części to się nie zanudzi a i na zarobek ma większe szanse ;)

Wczoraj znów zawitaliśmy w Gliwicach ;) Tym razem nie biegaliśmy po salach... myślę, że nie było wczoraj nikogo mocnego, kto zdołałby oderwać Jaśka od....komputera ;) Tak ;) posadzono nas przed super kompami, z super programami i pozwolili projektować ;) do pomocy znów dostaliśmy studentów architektury ;) nam pomagała pani Agnieszka ;) 
Matka włączyła komputer, umeblowała łazienkę i salon, ale w salonie znalazł się tylko telewizor i kanapa... bardziej interesujące wydało się matce to, co działo się na komputerze obok ;) Obok siedział Jasiek... co chwilę wypytywał panią Agnieszkę o jakieś szczegóły, ale w przeciwieństwie do matki nie bardzo interesowało go umeblowanie pomieszczeń... Jasiek zaczął projektować ;) znów powstał wieżowiec ;) najpierw miał 10 pięter, ale Jaśkowa muza - pani Marta zażyczyła sobie maksymalnie 6 pięter i jej życzenie było dla Jaśka rozkazem ;) całkiem jak basen, jezioro, jacht, motorówka i rower :-D
Ostatecznie stanęło na tym, że budynek posiada 6 pięter, basen, garaż, kręgielnię, wieżę z krętymi schodami, windę ;) na dachu znajduje się zadaszony ogród z palmami i ławeczką ;) obok budynku powstały 2 jeziora ;)
To wszystko możecie zobaczyć na tych kilku fotkach....






Niestety nie zobaczycie tego, co widziałam ja... W oczach Jaśka widać było pasję, szczęście, fascynację, uwielbienie.... Jasiek projektował całym sobą... Jasiek był wczoraj najszczęśliwszym Aspikiem na świecie ;) organizatorom DZIĘKUJEMY :-*

Dzisiaj... dzisiaj Jasiek chce być architektem na cały etat ;) dzisiaj Jasiek chce mieć program do projektowania ;) 

Ciekawe jakie będzie Jaśka... JUTRO ;)

PS. są fotki ;) TUTAJ ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz