niedziela, 28 kwietnia 2013

Aspika Jaśka miejsca przyjazne - Kofeina

Kofeinie pisałam na samym początku naszej przygody z blogowaniem. Pierwszy raz zjawiłam się tam przy okazji urodzin ciotki Agi ;-) Niemal dokładnie 3 lata temu ;-) Zaskoczył mnie...przewijak w toalecie i kosz z zabawkami niedaleko baru ;-) Stwierdziłam, że nie dość, że to blisko domu, to mają nieziemską kawę i jest czym zająć dzieciaki ;-) zaczęliśmy "bywać" w Kofeinie ;-)

TUTAJ opisywałam Kofeinę w sierpniu ubiegłego roku ;-)

tytułem uzupełnienia - bardzo trudno znaleźć Kofeinę poza Opolem ;-) Jasiek i Monia zlecili mi takie zadanie w... Sopocie - nie dość, że nie było Kofeiny, to jeszcze pani w jednej z kawiarni nie wiedziała co to jest BEJBICZINO!!! Dacie wiarę? Żeby skandal był większy, nie umiała go potem skasować!

Kolejne uzupełnienie - teraz w Kofeinie wiedzą, że Jasiek ma ZA ;-) i.... nic się nie zmieniło ;-)

DZIĘKUJEMY ZA WSZYSTKO :-*

a teraz mały fotoreportaż... tak Jasiek i Monia spędzają czas w Kofeinie ;-)

Jasiek - wyjątkowo w Kofeinie 2.0 ;-) za barem sam szef ;-)

na kolejnych fotkach jest już tylko Monia - Jasiek zwykle urzęduje przy barze z baristami ;-)





Jak widać Monia (obowiązkowo z wąsem ;-)) przeszczęśliwa ;-) niebawem wybierzemy się na jagodowego fruciaka i obiecuję opublikować TE wąsy ;-)


Miejsce przyjazne osobie z autyzmem - wstęp

2 kwietnia 2013 roku obchodziliśmy w Opolu Dzień Autyzmu. Pisałam o tym we wcześniejszych postach ;-) jakoś do tej pory nie mogłam się zebrać, żeby napisać krótką relację... Czasu mało i jeszcze skubany ucieka :-(
Nie będę opisywać wszystkiego co działo się w Opolu, bo najzwyczajniej w świecie...nie we wszystkim braliśmy udział... Znów ten czas...

Nie pamiętam jak to się stało, ale zgadałyśmy się z mamą Antosia, że narzekamy tylko, że nasze dzieci są wykluczone z wielu imprez, do wielu miejsc nie są w stanie iść ze względu na swoje nadwrażliwości... Z tego narzekania i użalania się na losem naszych chłopaków i swoim urodził się fajny pomysł - zróbmy listę miejsc, gdzie spokojnie można pójść z autystą czy aspikiem ;-)
Na tym polu Jasiek ma się czym pochwalić ;-) Jasiek jest stałym bywalcem i wielkim fanem Kofeiny. Był na prawie wszystkich warsztatach w Kafce... Przy okazji zaczęły nam wylatywać z głów różne inne pomysły, które nie wiedzieć jak (no dobra..., wiedzieć, wiedzieć ;-)) dotarły do szefostwa Prodeste ;-)

Zaczęło się ;-) burza mózgów i tak oto powstał program Miejsce Przyjazne Osobie z Autyzmem.

2 kwietnia 2013 roku zostały rozdane pierwsze honorowe nagrody ;-) Wśród pierwszych laureatów były Jaśkowe kawiarnie i fryzjer - z oczywistych względów Aspik Jasiek nie brał udziału w testowaniu salonu kosmetycznego, bo jest na etapie "co babskie to ble" ;-)

Mimo, że kryteria dla miejsc przyjaznych osobie z autyzmem jest w linku powyżej wkleję je także tutaj:

Kryteria dla miejsc użyteczności publicznej
 
1. Może jestem nieco inny, ale na pewno nie gorszy!
2. Mów do mnie prosto, jasnymi i krótkimi komunikatami. Szybciej Cie wtedy zrozumiem
3. Pozwól mi się rozejrzeć - jestem autystą i myślę obrazami - łatwiej będzie mi sobie wyobrazić drogę do WC, jeśli wcześniej poznam rozkład pomieszczeń.
4. Jeśli jestem dzieckiem będzie mi bardzo miło gdy w Waszym lokalu znajdzie się dla mnie kącik, kilka kartek, kredki lub klocki
5. Lubię przewidywalność. To daje mi poczucie bezpieczeństwa. Nie dziw się, że mogę chodzić tymi samymi trasami lub lubić siedzieć tylko przy jednym stoliku/stanowisku.
6. Czasem mogę odbierać inaczej świat. Czasem mogę potrzebować odpocząć od dużej ilości bodźców. Jeśli poproszę o ściszenie muzyki lub przygaszenie światła, a będzie to możliwe to bardzo pomożesz mi w ten sposób.
7. Czułbym się lepiej u Ciebie, gdybyś uprzedzał mnie o tym, że za chwilę włączysz młynek do kawy, mikser, suszarkę do włosów itp.
8. Czasem bardzo trudno przychodzi mi mówienie. Dlatego mogę do Ciebie podejść i przedstawić moje potrzeby za pomocą obrazków? Obrazek to taka sama forma przekazu jak słowo, ale ja myślę obrazami - tak jest mi łatwiej
9. Gdybym zrobił coś dziwnego, zdenerwował się lub przestraszył...to spokojnie. Na pewno mój opiekun lub mama wiedzą jak sobie poradzić w takich sytuacjach. Znają mnie najlepiej.
10. Czasem jak każde dziecko mam marzenie, by kupić sobie loda lub słodką przekąskę. Często jednak jestem uczulony na wiele produktów. Pomyśl czy mógłbyś do swojego menu wprowadzić jeden przysmak bez mleka, cukru i mąki. Jeśli nie, pozwól mi zjeść moje własne przekąski, chętnie kupiłbym je w Twoim lokalu, gdybym tylko mógł.



Kryteria dla placówek wychowawczych i oświatowych

  1. Mogę się dobrze uczyć praktycznie wszystkiego, jednak potrzebuję pomocy wizualnych.
  2. Jeżeli nie mówię, nie znaczy, że nie rozumiem i nie mogę się uczyć. Wykorzystaj w pracy ze mną piktogramy lub naucz się gestów, których używam.
  3. Tak jak pozostali uczniowie potrzebują planu lekcji, ja potrzebuję szczegółowego planu aktywności – dzięki niemu czuję się bezpiecznie i mogę w pełni i bez stresu uczestniczyć w życiu szkoły/przedszkola.
  4. Mów do mnie prosto, jasnymi i krótkimi komunikatami. Szybciej Cie wtedy zrozumiem.
  5. W przestrzeni szkoły oznacz najważniejsze miejsca.  Mam autyzm i myślę obrazami - łatwiej będzie mi sobie wyobrazić drogę do WC, jeśli niego będzie ona oznaczona. Ty także korzystasz z takich pomocy, np. w przestrzeni publicznej. Ja potrzebuję tego także w szkole, przedszkolu.
  6. Czułbym się lepiej, gdybyś uprzedzał mnie o zmianach w pracy placówki edukacyjnej. Czułbym się świetnie, gdybyś oznaczał mi to w wizualnym planie tygodnia.
  7. Mam trudności w nawiązywaniu relacji rówieśniczych, ale to nie znaczy, że nie potrzebuję przyjaciół. Pomóż mi budować więzi z innymi dziećmi.
  8. Pamiętaj, że doświadczam świata nieco inaczej niż pozostali uczniowie. Mogę być nadwrażliwy na różne bodźce. Możesz mi pomóc organizując przestrzeń klasową tak, by nie przeciążała nadmiernie moich zmysłów.
  9. Czasem jak każde dziecko mam marzenie, by kupić sobie loda lub słodką przekąskę w szkole. Być może mógłbym w niej także zjadać obiady. Często jednak jestem uczulony na wiele produktów. Czy mógłbyś mi pomóc wprowadzając dostępne dla mnie produkty do szkolnego sklepiku lub stołówki?
  10. Gdybym zrobił coś dziwnego, zdenerwował się lub przestraszył...to spokojnie. Przed rozpoczęciem nauki w szkole/przedszkolu porozmawiaj o mnie z moimi rodzicami/opiekunami i terapeutami. Świetnie mnie znają i wiedzą jak sobie poradzić w takich sytuacjach.

    Źródło: http://www.prodeste.pl/index.php/miejsce-przyjazne-osobie-z-autyzmem/regulamin

    Byłoby cudownie, gdyby takich miejsc przyznanych naszym dzieciom (i nie tylko dzieciom) było coraz więcej ;-)

piątek, 12 kwietnia 2013

Wodzirej

Po lekkim zwolnieniu i przerwie w terapii spowodowanej szpitalem, świętami itp. znów mamy pełen terminarz ;-) Jasiek w ogóle lubi swoją terapię i tylko w jednym przypadku nie chciał chodzić na zajęcia, bo niestety nie przypadli sobie z terapeutką do gustu. Gdy mówię mu, że jedziemy na terapię to..luzik, ubiera się ładnie, idziemy...marudzi tylko, że chce zdążyć na ulubioną bajkę ;-) Są jednak zajęcia, które stanowią istną kartę przetargową ;-) Co to za zajęcia? GRUPA :-) Raz w miesiącu Jasiek szaleje z chłopakami w Prodeste i co dwa tygodnie w PPP z jednym kolegą ;-)
Jasiek może się źle czuć, może go boleć głowa, brzuch, noga...cokolwiek by to nie było, jak tylko powiem, że w takim układzie muszę zadzwonić i powiedzieć, że Jasia nie będzie na zajęciach grupowych...ból ustaje! Następuje cudowne ozdrowienie, Jasiek jak feniks wstaje z popiołów :-) Cuda, magia...sama nie wiem jak to nazwać ;-) chyba po prostu silną potrzebą kontaktów z rówieśnikami! Wynika z tego jasno, że Jasiek tych kontaktów chce i potrzebuje ich, ale najzwyczajniej w świecie nie wie jak je nawiązywać i jak je potem utrzymywać...

Jak Jasiek zachowuje się na zajęciach grupowych? Hmmm... zupełnie inaczej niż zwykle ;-) Przede wszystkim jest mocno pobudzony, podekscytowany ;-) czasem mam wrażenie, że mi się dziecko naćpało ;-) Biega, skacze, krzyczy, piszczy... jest w nim wtedy tyle radości ;-) oczywiście, jak coś idzie nie po jego myśli jest też złość i też ta złość jest "głośniejsza", ale przecież w kontaktach międzyludzkich i na takie emocje jest miejsce ;-)
Dzięki tym spotkaniom z wycofanego Jasia wychodzi...wodzirej ;-) Jasiek wymyśla, Jasiek narzuca swoje zdanie, Jasiek decyduje... Na ostatnich na zajęciach w Prodeste chłopcy budowali makietę miasta ;-) Kiedy rodzice zostali zaproszeni na wizytację i gdy zobaczyłam jakie ważne instytucje są w tym mieście od razu pytałam "a kto wymyślił...." i okazywało się, że to Jasiek. 

Miasto...

Odkrywam synka jakiego nie znałam... Jasiek zwykle szedł z prądem, robił o co się go prosiło (poza sprzątaniem!!!), nie wykazywał inicjatywy, zajmował się swoimi sprawami i mało kogo do nich dopuszczał, a teraz... dorasta facecik ;-) terapia daje rezultaty ;-)

czwartek, 11 kwietnia 2013

wielkie PO ;-)

Nie, nie zamierzam mieszać się do polityki ;-) Nie chodzi o program wyborczy Platformy Obywatelskiej czy też o krytykę rządu ;-)
Będzie o tym co się u nas wydarzyło. Czas pędzi jak szalony. Tak odległa wydawał mi się wizyta na oddziale endokrynologii we Wrocławiu... Pamiętacie? Pisałam o tym na początku stycznia..., o PRL-owskiej przychodni, o odrapanych i zardzewiałych krzesłach powiązanych ze sobą równie zardzewiałymi łańcuchami...Już wtedy obiecali nam osobny pokój - nie chciało mi się wierzyć, że piętro wyżej mogą być takie luksusy, ale jak przeprowadziłam rozeznanie, to okazało się, że faktycznie - mamy, które były we Wrocławiu "na klinikach" mieszkały w pokojach razem z dziećmi. Tuż przed wyjazdem zadzwoniłam sobie, żeby to potwierdzić, bo z Opola do Wrocławia nie tak łatwo dowieźć materac czy leżak... Miła pani powiedziała, że mam się niczym nie przejmować, niczego nie brać - wszystko jest na głowie szpitala. W poniedziałek rano stawiliśmy się na oddziale. Wiedziałam, że trzeba będzie założyć wenflon, miałam ze sobą maść znieczulającą, więc poprosiłam pielęgniarkę, żeby mnie uprzedziła odpowiednio wcześniej przez zakładaniem "kranika". Pielęgniarka nie widziała problemu - nawet przyszła posprawdzać Jasiowi żyłki, żeby powiedzieć gdzie mam młodego wysmarować ;-) Bajka ;-) Dostaliśmy pokój - faktycznie tylko dla nas ;-) co prawda Jasiek ledwo mieścił się w łóżku, ale to nie wina szpitala, że 8-latek jest taki wielki - wypadł facecik z siatek centylowych już dawno ;-) Ja miałam do dyspozycji...rozkładany fotel! Nie jakiś twardy leżak, a fotel ;-) Super ;-) zaczęłam wypakowywać manatki, ale szybko przestałam, bo w sali były tylko szafki przyłóżkowe... to nic.. ciuchy mogą leżeć w torbie, tym bardziej, że nikt nie krzyczy, że torba na podłodze leży ;-) wyciągam z torby bardzo przydatną na wyjazdach rzecz - ładowarkę do telefonu. Bez tego urządzenia ani rusz przecież ;-) no i niespodziewanka nr 1 - kontakty są...wysoko... to wprawdzie oddział dziecięcy ale...żeby kontakt był na wysokości...ponad 2,5 metra??? Ponoć kiedyś takie były przepisy... Zdziwił mnie jednak pewien sprzęt, który stał na podłodze dokładnie pod tymi gniazdkami - farelka... Hmmm... czyżby miało być zimno? Eeee..., przecież i tak nie ma jak tej farelki podłączyć do prądu... Po 2 godzinach wszystko było jasne... Jasia zapakowałąm do łóżka - był tak wymęczony zakładaniem wenflonu, że zasnął. Matka stała przy kaloryferze i się dogrzewała - ta farelka nie stała tam tak bez powodu... w dodatku w oknach zobaczyłam uszczelki new age ;-) zrolowane koce... Ujmę to tak - gdyby nie kochana ciocia, która przywiozła przedłużacz, kołdrę i koc pewnie zamarzlibyśmy... Jeszcze raz dziękuję kochana ;-*
Nasz "węzeł cieplny" wyglądał tak (wiem, wiem...przepisy p/poż... ale "węzeł włączany był pod nadzorem ;-)):

a tu widać na jakiej wysokości mieliśmy te kontakty ;-)




Jak już mieliśmy ciepełko, to było całkiem sympatycznie - pielęgniarki cudowne, pani doktor spokojna, rzeczowa, Jasiek czytał i oglądał bajki, matka czytała ;-) Jasiek wylegiwał się w łóżku, a matka siedziała na swoim fotelu zawinięta w kocyk ;-) Od czasu do czasu wołali nas na pobranie krwi, co Jasiek znosił dzielnie ;-) a najbardziej podobało mu się... przepłukiwanie wenflonu :-D
Krwi młodemu utoczyli chyba więcej niż w całym jego dotychczasowym życiu ;-) Wyniki będą za jakiś czas ;-) w każdym razie jesteśmy PO szpitalu ;-)


środa, 10 kwietnia 2013

Szok!

Tak właśnie trzeba nazwać mój stan, gdy wczoraj wróciłam do domu. Początkowo popołudnie wydawało się, jak każde inne... No, z wyjątkiem faktu, że wybieraliśmy się na terapię (sporą przerwę mieliśmy). Coś tam przy zmywarce działałam, latałam z  garami w te i nazad i nagle ojciec aspika mówi:
- na ławie masz list z Urzędu Miasta

zostawiłam te gary, zostawiłam otwartą zmywarkę i lecę do pokoju...
koperta podłużna, biała... ale to mnie tak nie zszokowało..., rozpakowałam (chociaż...to chyba zbyt delikatne określenie na moje niedelikatne rozerwanie koperty) i... 

w środku było orzeczenie o niepełnosprawności Jaśka - tego się spodziewałam. Co prawda na komisji lekarskiej rok temu było jak było, ale w tym roku mieliśmy dokumenty z 3 niezależnych ośrodków, z których jednoznacznie wynikało, że Jasiek ma Zespół Aspergera... W ubiegłym tygodniu Jasiek zachowywał się komisji wyjątkowo grzecznie, odpowiedział na jedno pytanie i zawzięcie studiował ulotkę o segregacji odpadów ;-) wychodząc z gabinetu usłyszałam "teraz trzeba pomyśleć na ile..." czyli miałam niemal pewność, że orzeczenie dostaniemy...
Rozrywając kopertę ciekawa byłam na jak długo Jasiek dostał orzeczenie... Rzuciłam okiem na literki, znalazłam cyferki - to data ;-) no i... co ja pacze? 04.04.2018r. SZOK! Z wrażenia nie umiałam się doliczyć na ile to lat :-D Po chwili ochłonęłam i doliczyłam się, że przez najbliższe 5 lat mamy spokój z komisją :-)

wtorek, 2 kwietnia 2013

Malujemy świat na niebiesko ;)

Czas pędzi jak szalony. Jakiś czas temu pisałam o przygotowaniach do Dnia Autyzmu w Opolu ;-)
Tyle się od tego czasu wydarzyło, aż w końcu nadszedł ten dzień... 2.04.

Będzie się w Opolu działo ;-) Będzie niebiesko ;-) 
Jutro rano idziemy z Jasiem do Bistro mamy lukrować ciasteczka, bo póki co mają tylko kształt puzzla ale nie są niebieskie




Ciocia Gosia, mama Antosia przybiegnie ciacha zapakować i powędrują one tam, gdzie Dzień Autyzmu będzie obchodzony ;-) Szczegóły są tutaj ;-)


Jak widać program jest bogaty ;-) "najcenniejsza" jest możliwość skorzystania z porady doświadczonych psychologów i pedagogów z Prodeste! Autyzm jest coraz częściej diagnozowany :-( szanse, że nie dotyczy Twojej rodziny drastycznie się zmniejszają, a jak zawsze liczy się czas ;-)
Czas, żeby zacząć terapię, czas, żeby poznać autyzm, czas, żeby zacząć go oswajać... Jeśli jest coś, co Cię niepokoi przyjdź na te konsultacje, bo...