piątek, 12 kwietnia 2013

Wodzirej

Po lekkim zwolnieniu i przerwie w terapii spowodowanej szpitalem, świętami itp. znów mamy pełen terminarz ;-) Jasiek w ogóle lubi swoją terapię i tylko w jednym przypadku nie chciał chodzić na zajęcia, bo niestety nie przypadli sobie z terapeutką do gustu. Gdy mówię mu, że jedziemy na terapię to..luzik, ubiera się ładnie, idziemy...marudzi tylko, że chce zdążyć na ulubioną bajkę ;-) Są jednak zajęcia, które stanowią istną kartę przetargową ;-) Co to za zajęcia? GRUPA :-) Raz w miesiącu Jasiek szaleje z chłopakami w Prodeste i co dwa tygodnie w PPP z jednym kolegą ;-)
Jasiek może się źle czuć, może go boleć głowa, brzuch, noga...cokolwiek by to nie było, jak tylko powiem, że w takim układzie muszę zadzwonić i powiedzieć, że Jasia nie będzie na zajęciach grupowych...ból ustaje! Następuje cudowne ozdrowienie, Jasiek jak feniks wstaje z popiołów :-) Cuda, magia...sama nie wiem jak to nazwać ;-) chyba po prostu silną potrzebą kontaktów z rówieśnikami! Wynika z tego jasno, że Jasiek tych kontaktów chce i potrzebuje ich, ale najzwyczajniej w świecie nie wie jak je nawiązywać i jak je potem utrzymywać...

Jak Jasiek zachowuje się na zajęciach grupowych? Hmmm... zupełnie inaczej niż zwykle ;-) Przede wszystkim jest mocno pobudzony, podekscytowany ;-) czasem mam wrażenie, że mi się dziecko naćpało ;-) Biega, skacze, krzyczy, piszczy... jest w nim wtedy tyle radości ;-) oczywiście, jak coś idzie nie po jego myśli jest też złość i też ta złość jest "głośniejsza", ale przecież w kontaktach międzyludzkich i na takie emocje jest miejsce ;-)
Dzięki tym spotkaniom z wycofanego Jasia wychodzi...wodzirej ;-) Jasiek wymyśla, Jasiek narzuca swoje zdanie, Jasiek decyduje... Na ostatnich na zajęciach w Prodeste chłopcy budowali makietę miasta ;-) Kiedy rodzice zostali zaproszeni na wizytację i gdy zobaczyłam jakie ważne instytucje są w tym mieście od razu pytałam "a kto wymyślił...." i okazywało się, że to Jasiek. 

Miasto...

Odkrywam synka jakiego nie znałam... Jasiek zwykle szedł z prądem, robił o co się go prosiło (poza sprzątaniem!!!), nie wykazywał inicjatywy, zajmował się swoimi sprawami i mało kogo do nich dopuszczał, a teraz... dorasta facecik ;-) terapia daje rezultaty ;-)

8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Danusia ;-) ja ją widziałam we wtorek ;-) a powstała w połowie marca ;-) chłopcy zbudowali solidne miasto ;-) aaa i nazwali je chyba JAKM ;-)

      Usuń
  2. Czyli zmierzacie w dobrym kierunku?! Tak trzymać!

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. noooo... ;-) a w tym tygodniu podwójna dawka szaleństwa ;-) grupę mamy dziś i w piątek ;-)

      Usuń
  4. Witam!
    Wpadłam przypadkiem na Twojego bloga, nie przeczytałam jeszcze wszystkiego bo nie mam na to czasu. Jestem mamą 5,5 letniego Aspika. Tzn chyba, bo od roku jest diagnozowany. Mam w związku z tym pytanie - ile czasu u Was trwała diagnoza? Czy Syn wymyśla sobie sam zabawy? Jest kreatywny, ma wyobraźnię?
    Mam jeszcze kilka pytań, ale to może później 8)
    Pozdrawiam i powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj ;-) rozgość się u nas ;-)
    na pierwsze pytania już odpowiedziałam w mailu ;-)

    OdpowiedzUsuń