niedziela, 2 września 2012

nadejszła wiekopomna chwiła...

Bry ;-)

Pół dnia zbierałam się, żeby skrobnąć cosik ;-) Nie da się ukryć, że dopadł mnie stres przedszkolny ;-) ze stresem przedprzedszkolnym nie mam problemu, bo Monika sobie poradzi ;-)
W sumie to trochę śmieszne, że mama idzie z dużym dzieckiem do szkoły a młodsze oddaje bez mrugnięcia okiem, ale tak to się u nas poukładało, że Monia idzie do przedszkola, z którego Jasiek odszedł w piątek ;-) zna panie, zna sale, część dzieci ze żłobka będzie w jej grupie ;-) no i nie bez znaczenia jest fakt, że Monia to baba - poradzi sobie ;-)
Jasiek niby się nie stresował, ale zasnął późno... zobaczymy jak będzie rano...
Nie wiem co z nim zrobić po uroczystym rozpoczęciu roku szkolnego...mam urlop, ale jest możliwość zostawienia dziecka w świetlicy...chyba go zostawię (póki co Jasiek chce zostać) - niech pozna szkołę, panie, dzieciaki...Zobaczymy...

2 komentarze:

  1. To powodzenia w pierwszym dniu szkoly :-) Czasami okazuje się to trudniejsze dla nas niz dla naszych dzieci. Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  2. i jak i jak? bo czekam zciekawością jak było?

    OdpowiedzUsuń