Sto lat, sto lat ;-)
kto dziś miał urodziny? Pluszowy Miś ;-) impreza urodzinowa odbyła się w Kafce ;-)
Jasiek i Monia zabrali przedstawicieli misiowego rodu :-) Jasiek wziął Antoniego, który jest u nas już 6 lat ;-) Antoni mi jakieś 120cm wzrostu i był największym misiem na imprezie ;-) Monia wzięła pluszowego...króliczka ;-) w sumie gdyby uszy miał trochę krótsze spokojnie mógłby uchodzić za misia ;-) do tego cudownie pachnie...czekoladą ;-) Czekoladowy królik mieszka z nami już 3 lata i niezmiennie pachnie czekoladką ;-) to chyba jakieś czary ;-)
Jasiek był już śmielszy ;-) bez problemu zdjął buty i usiadł na dywaniku z innymi dziećmi ;-) problem pojawił się gdy pani Marta zaproponowała, żeby każdy przedstawił swojego pluszaka - Jasiek wziął Antoniego wraz z własnymi nogami...za pas i zwiał :-D nie upiekło mu się... po powrocie musiał powiedzieć jak wielkomiś ma na imię ;-) i powiedział ;-)
po zabawach na dywanie było to co tygryski lubią najbardziej ;-) już wchodząc do Kafki ślepka dzieciaków uciekały w stronę stołów, na których stały talerzyki z...ciasteczkowymi...misiami :-) tygryski się doczekały ;-) tym razem lukier był już gotowy - każdy musiał ubrać swoje misie ;-) były cukiereczki, posypki, orzeszki, rodzynki ;-) Monia tradycyjnie..podjadała ;-) Jasiek zdobił profesjonalnie - misie nawet oczka miały ;-) potem wszystkie misie utworzyły prawdziwy tort ;-) nawet świeczki były ;-)
a tu torcik ;-)
kto zlokalizował swoje misie na torcie mógł je zabrać i...zjeść ;-)
Obiecałam smokom gorącą czekoladę i gdy pani Marta ogłosiła przerwę na zjedzenie ciastek, obietnicę spełniłam... niestety oznaczało to koniec zabaw z dziećmi :-( smoki dossały się do czekolady i wróciły na dywan dopiero jak czekolada się skończyła...
ale i tak dobrze się bawili ;-)
Umęczeni po imprezie udaliśmy się do domu...matka zataczająca się ulicami Opola...nie, nie byłam pod wpływem ;-) po prostu miś Antoni trochę waży, no i wzrostu też trochę ma ;-) jednym słowem nieporęczny jest a śliska kurtka nie ułatwiała transportu...ale dotarliśmy ;-) w całości ;-)
za tydzień chyba weźmiemy warsztatowo - kafkowy urlop...dawno dziadków nie widzieliśmy :-( trzeba zaległości nadrobić ;-) w każdym razie dziękujemy za to co było i prosimy o jeszcze ;-)
Przepraszam za jakość zdjęć - znów musiałam szajsungiem fotki cykać, bo aparat...wczoraj ładowałam baterię i dziś w kafce...bateria była już kaput ;-(
OdpowiedzUsuńZa tydzień też robimy wolne (najprawdopodobniej ;) Ale za to dziś pojawił się pomysł zorganizowania Mikołaja w Kafce :))) Co Wy na to??
OdpowiedzUsuńp.s.1. A miś Antoni robi wrażenie :)))
p.s.2. Nawet mój bidny Hanutek z plastrem załapał się na zdjęcie :)
Jesteśmy na TAK ;-)
OdpowiedzUsuńnawet strój Mikołaja mamy ;-) ale na mikrego Mikołaja... jakieś 140cm wzrostu :-/
Cudne te zajęcia i podziwiam je z zapartym tchem co post :)
OdpowiedzUsuńA misio imponujący :)
Zazdroszcze bardzo rozrywki ;-) cieszę się, że Jasiek już tym razem nie stał z boku, mam nadzieję, że za każdym razem będzie coraz to lepiej :-)
OdpowiedzUsuńAle fajne macie te warsztaty - widać że dzieciaki się super bawią!
OdpowiedzUsuńA Atnoni świetny :) pewnie wszystkie potwory spod łóżek wam przegania :-)
masz choc o o czym pisac u nas nudy, przedszkole dom przedszkole dom, ja chce wiosneeeeeee
OdpowiedzUsuńa wam zazdroszczę choc Milosz to by conajwyzej najrozwalal na takich warsztatach hah
Dzięki za komentarze ;-)
OdpowiedzUsuńtak naprawdę niewiele trzeba żeby takie warsztaty zorganizować ;-) muszą się tylko zebrać do kupy Dobrzy Ludzie ;-) I w tym miejscu kolejny raz dziękuję Dobrym Ludziom z Opola :-*