czwartek, 6 grudnia 2012

O świątecznych ozdobach i nie tylko ;-)

Na małą chwilkę zniknęliśmy z Jasiem ;-) byliśmy trochę zajęci, ale dziś możemy się już pochwalić efektami naszej nieobecności ;-)
Jasiek ma problemy z motoryką małą..., nie lubi lepienia, ugniatania, rysowania, malowania, a pisania szczerze nienawidzi :-( jedyną formą ręcznej aktywności aspika jest wycinanie. Jeśli chodzi o pisanie i rysowanie, to Jasiek bardzo słabo dociska pisadełko, przez co ledwo widać to co napisał czy narysował. Namawianie go do prac ręcznych zawsze było ciężką robotą :-(
Jakiś czas temu na zebraniu w szkole padł pomysł, żeby zorganizować kiermasz świąteczny, że Rada Rodziców zakupi styropianowe bombki, dzieci je ozdobią i rodzice będą je mogli kupić na kiermaszu. Pomyślałam wtedy, że może Jasiek trochę inaczej spojrzy na ozdabianie bombek niż wałkowanie plasteliny ;-) sprawdziłam na allegro - styropianowe kule i stożki nie były takie drogie więc... ;-) Potem matka zasięgnęła języka i nauczyła się robić bombki i choinki techniką karczochową ;-) ale to nie było to... dla Jasia składanie wstążeczek było jednak za trudne :-( ciął wstążki i podawał mi szpilki a miał przecież ćwiczyć paluszki... matka wpadła na pomysł, żeby paluszki pana Jana robiły kuleczki z kolorowej bibuły ;-) tak powstała pierwsza choinka Jasia 

W czwartek wracałyśmy z Monią z przedszkola i nie zdążyłyśmy na zielone światło na przejściu dla pieszych...hmmmm...niedaleko był sklep papierniczy...a w nim: szpilki krótkie, wstążki, piórka i cekiny ;-) 

Przyniosłyśmy to wszystko do domu i...zaczęła się produkcja ;-) co ważniejsze - samodzielna Jasia ;-) przy choince piórkowej nie trzeba było mu wcale pomagać ;-) 


bombki cekinowe...ingerencja matki ograniczała się do wyrysowania wzoru - potem działały paluszki Jasia i oto efekty




Fajny to czas ;-) siedzieliśmy sobie w trójkę i dłubaliśmy ;-) Jasiek cekiny, ja wstążeczki a Monia... niżej na fotce jest dzwoneczek...Monia źle znosi ingerencje w jej proces twórczy więc poza wstążeczką na dzwonku i cekinami na górze resztę robiła sama ;-) ma na koncie jeszcze kilka innych prac, ale jeszcze nie wystarcza jej cierpliwości i jeszcze ich nie wykończyła - może do następnej Gwiazdki zdąży :-)

Nasza krwawica wystawiona jest na aukcjach charytatywnych Jasia ;-) 
Jeśli ktoś miałby ochotę sprawić sobie bombeczkę lub choineczkę to zapraszamy:  

Dziś jest już 6.12 ;-) pewnie gdzieś niedaleko jest Święty Mikołaj i tylko czeka aż zgaśnie światło ;-) u nas w sumie było już ich kilku ;-) Była dziś u nas przemiła pani Ewa, która kupiła przedmiot na aukcji Jasia... Kupiła coś dla siebie a Jasiowi podarowała wielką ciężarówkę - jeszcze raz serdecznie dziękujemy ;-) 
Ostatnio wokół nas Dobrych Ludzi jest prawdziwy wianuszek ;-) 
Dziękuję Wam wszystkim za każdy gest, każde dobre słowo ;-) 
Dzięki Wam, czujemy, że nie jesteśmy sami ;-) i że...DAMY RADĘ :-)





4 komentarze:

  1. łeee no bomba , nie ma to jak ręczna robota

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasia ;-) nawet kilka bomb-ek :-)
    zaraz lecę dziergać kolejną - do szkoły na kiermasz ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. my też ;-) za najsmaczniejszą formę terapii na świecie :-) i za parę innych ;-)

    OdpowiedzUsuń